PEUGEOT I 24 GODZINNY WYŚCIG DU MANS: HISTORIA PODBOJU
TAGI :
Histoire,
Sport Automobile,
Événements
10/06/2023
Szacowany czas czytania: 6 minut
Pracowałem jako mechanik w zespole Peugeot Talbot Sport, który startował w 24-godzinnym wyścigu Le Mas w 199r. i doskonale pamiętam dzień 20 czerwca 1992 r.
Tego ranka słońce niespiesznie wschodziło nad torem Le Mans. Na stanowisku Peugeot panuje już niewyobrażalny zamęt: mechanicy kręcą się wśród samochodów, sprawdzając ustawienia i upewniając się, że nic nie zostaje pozostawione przypadkowi. Przyglądam się kierowcom: są jak aktorzy w teatrze, każdy na swój sposób przygotowuje się do występu. Derek (Warwick) gawędzi z mechanikami, pytając o ostatnie kontrole w samochodach. Ma bardzo silny brytyjski akcent, przez co rozmowa z nim bywa trudna! Mark (Blundell) jest w swoim świecie, zdaje się, że nie słyszy i nie widzi nic dookoła. Karl (Wendlinger) rozmawia z Le Normandem (Alain Ferté), zaś J.-P. (Jabouille) bez przerwy analizuje trasę, żeby poznać każdy zakręt.
Jednak poza lśniącymi maszynami i wyczuwalną ekscytacją, na torze toczy się historia, która jest z gruntu niezwykle ludzka. Na naszych twarzach malują się lata pasji i poświęcenia. 24-godzinny Le Mans to dla PEUGEOT znacznie więcej niż zwykły wyścig. To wydarzenie od zawsze było okazją do konkurowania z najlepszymi, przesuwania granic, które zajmuje istotne miejsce w historii motoryzacji.
W tamtych czasach, żeby poradzić sobie ze stres przez wyścigiem, zatapiałem się w historii tego wydarzenia, śledząc ją od samego początku. Opowiedzieć Wam o niej?
Peugeot zadebiutował na torze Le Mans w 1926 r. W tym czasie przemysł motoryzacyjny jeszcze raczkował, a główny nacisk kładziono na wytrzymałość i niezawodność. W połowie wyścigu (182 okrążenie) 174 S z André Boillotem i Louisem Rigalem zajmował drugą pozycję i właśnie wtedy drużynę wyeliminowano (zgodnie z regulaminem wydarzenia, który stanowił, że samochód "musi bezwzględnie być zgodny z opisem w katalogu handlowym" i musiał być w świetnym stanie przez cały czas)... przez pękniętą kolumnę przedniej szyby!
Po tym zdarzeniu Peugeot na kilka lat porzucił tor w Manche.
Peugeot powrócił na linię startu 24-godzinnego wyścigu Le Mans w 1937 r. pod wpływem paryskiego dilera samochodowego Emile Darl'mata, wystawiając trzy pojazdy 302 DS (Darl'mat Sport), zwane też 302 "Special Sport". Te auta wyścigowe powstały we współpracy producenta i przedstawiciela handlowego marki. Wszystkie trzy pojazdy ukończyły wyścig odpowiednio na 7., 8. i 10. miejscu. To świetny wynik, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że 65% startujących nie ukończyło wyścigu w ogóle. Po obiecującym starcie, w 1938 r. wystawiono trzy auta 402 Special Sports. Samochód prowadzony przez Charles de Cortanze'a i Marcela Contet był 5 w klasyfikacji ogólnej i pierwszy w kategorii pojazdów z silnikiem 2-litrowym.
Mimo, że było to na długo przed moim urodzeniem, na samą myśl o tych autach dostaję gęsiej skórki!
Na powrót Lwa na tor w Manche musieliśmy czas aż do połowy lat 60.
W 1993 r., po zaprzestaniu organizacji Mistrzostw Świata Samochodów Sportowych, 24-godzinny Le Mas pozostał jedynym wydarzeniem sportowym tej rangi. Wystawiono trzy pojazdy 905. Mazda, Porsche i Jaguar wycofały się z wyścigu, więc jedynym oponentem pozostała drużyna Toyoty. Kierowcy Peugeot i Toyoty jechali łeb w łeb. Patowa sytuacja zakończyła się dopiero w nocy i nad ranek, kiedy trójka Peugeot wreszcie wysunęła się na prowadzenie.
To historyczne zwycięstwo stanowiło wyraz doskonałości technologicznej Peugeot i było dobrym momentem, by na jakiś czas wycofać zespół spod znaku lwa z wyścigu.
W 2007 r. Peugeot w wielkim stylu powrócił na podium 24-godzinnego wyścigu Le Mans, zajmując drugą pozycję w ostatnim wyścigu z nowym Peugeot 908 HDi FAP. Osiągnięte wyniki były świetnie dla całego zespołu Peugeot Total Team, którego celem było zbieranie doświadczeń na przyszłość.
Legendarne modele PEUGEOT 905 i 908 są częścią stałej wystawy w Peugeot Adventure Museum w Sochaux (Doubs).